Osiągnięcia ("Achievementy") w grach planszowych
: 19 mar 2024, 08:05
Co myślicie? Mowa tu oczywiście o osiągnięciach przeniesionych z gier komputerowych gdzie musimy spełnić jakiś warunek, żeby sobie odhaczyć "achievek" i zyskać noo... w sumie to nic Przenosząc to na język planszówek, coś w stylu "zdobądź 100+ punktów mając tylko 5 pracowników". I co prawda tyczy się gier ogółem, ale myślę że w praktyce możemy to przypiąć do gier/wariantów solo, ewentualnie do coopów - żeby zrobić osiągnięcie najczęściej musimy zagrać nie do końca optymalnie, nie wyobrażam sobie za bardzo żeby ktoś grając ze znajomymi grał celowo "źle" by zboczku w zeszycie sobie odznaczyć.
Z perspektywy solo natomiast wydaje mi się świetnym pomysłem na przedłużenie żywotności gry, może co prawda trochęęę sztucznym, ale zawsze Sztucznym, bo właściwie nie wprowadzają niczego. Ot sami możemy sobie nałożyć cel np. "wygrać każdą frakcją" i w teorii niby to będzie to samo, ale w praktyce jakoś nie do końca Trochę bym to porównał do kwestii z home rulami - niby wiemy, że jakaś zmiana usprawni grę, ale często ludzie mają przed nimi opór, ale jak wyjdzie oficjalna errata to wszyscy szczęśliwi. Chociaż nie koniecznie wszystkie, generalnie bym wyróżnił 4 rodzaje:
"wygraj korzystając z x" - chyba najfajniejsze. Mamy po prostu normalnie wygrać grę, ale przy każdym achivku korzystać z innej strategii, frakcji itp. Fajna, bo zachęca do sprawdzania różnych strategii, potrafi bronić grę przed strategią wygrywającą, prosta w założeniach i intuicyjne.
"wygraj, ale przy okazji zrób x" - Np. "wygraj w grę w której przewinąłeś całą talię przeciwności". Dla większości pewnie będzie już troszkę mniej fajne, bo już dochodzi ten element grania mniej optymalnego. Wymaga najczęściej wydania określonych zasobów na coś co niekoniecznie pomoże nam w wygraniu gry. Z drugiej strony trochę to przypomina po prostu gry z ukrytymi celami w multi.
"Zrób X" - od powyższego różnią się tym, że nie trzeba wygrać gry, w zamian najczęściej są trudniejsze i bardziej pojechane. Wychodzą z założenia, że nie musimy myśleć o wygranej to możemy całe zasoby skierować na próbę zrobienia osiągnięcia. Zdecydowanie nie dla wszystkich, ale dobrze zrobione mogą stanowić ciekawą łamigłówkę do wykonania
"Zrób X w Y okolicznościach" - Tu już wchodzimy w rejony moim zdaniem kiepskich osiągnięć. Mam tu na myśli jak gra ma losowy setup, losowo odkrywane elementy w ciągu gry i najpierw musimy trafić odpowiednie rozdanie, żeby mieć w ogóle szansę na zrobienie osiągnięcia. Jedyny chyba taki plus ich, że jeśli ktoś jest jak to się mówi "achiv-hunterem" i trafi owe rozdanie i musi teraz jeszcze coś zrobić - to pojawia się sporo emocji, by tego nie zepsuć.
No i jeszcze powiedzmy że jest 5ty rodzaj popularny dość w grach komputerowych, ale tego akurat zupełnie nie widzę w grach planszowych, czyli osiągnięcia wymagające po prostu "grindu". Np. "zdobądź 500 punktów zwycięstwa (łącznie, nie w trakcie 1 gry)". Nie wymaga żadnych umiejętności, bo po prostu robią się same i wymagają tylko x czasu spędzonego grą, więc mało wnoszą w planszówkach, by wymagały notowania.
Co myślicie na ten temat? Zbędne/fajnie jak są/powinny być standardem/dopiero raczkują ale będą się pojawiać coraz częściej?
Ja jestem fanem głównie z uwagi na ich prostotę - ot autorzy muszą je wymyślić, tyle. Przy bardziej skomplikowanych wypadałoby jeszcze przetestować. Właściwie zerowy koszt jeśli chodzi o elementy - ot ostatnia strona instrukcji, jedna karta, albo wręcz po prostu PDF na stronie. Coś co mało razi jak ktoś nie lubi, a innym może dostarczyć radochy. Najbardziej bym je widział jako standard w grach Euro, ba i tu akurat u mnie nawet uratować gry Euro w trybie solo - w teorii lubię, ale brakuje mi w nich zazwyczaj celu - raz rozpykam autome to już mi się nie chce i nie zbyt potrafię wrócić do gry, żeby sobie ot tak pograć dla samego grania, więc raczej omijam, a taki prosty myk z osiągnięciami gwarantujący, że rozegram te 10+ partii to mogłoby być nawet coś co mnie skłoni do zakupu gry.
Jakie znacie gry z osiągnięciami? Jest w ogóle jakaś lista? Sam osobiście spotkałem się raptem w trzech (Arkham Horror LCG, Final Girl i Skytear Horde)
Z perspektywy solo natomiast wydaje mi się świetnym pomysłem na przedłużenie żywotności gry, może co prawda trochęęę sztucznym, ale zawsze Sztucznym, bo właściwie nie wprowadzają niczego. Ot sami możemy sobie nałożyć cel np. "wygrać każdą frakcją" i w teorii niby to będzie to samo, ale w praktyce jakoś nie do końca Trochę bym to porównał do kwestii z home rulami - niby wiemy, że jakaś zmiana usprawni grę, ale często ludzie mają przed nimi opór, ale jak wyjdzie oficjalna errata to wszyscy szczęśliwi. Chociaż nie koniecznie wszystkie, generalnie bym wyróżnił 4 rodzaje:
"wygraj korzystając z x" - chyba najfajniejsze. Mamy po prostu normalnie wygrać grę, ale przy każdym achivku korzystać z innej strategii, frakcji itp. Fajna, bo zachęca do sprawdzania różnych strategii, potrafi bronić grę przed strategią wygrywającą, prosta w założeniach i intuicyjne.
"wygraj, ale przy okazji zrób x" - Np. "wygraj w grę w której przewinąłeś całą talię przeciwności". Dla większości pewnie będzie już troszkę mniej fajne, bo już dochodzi ten element grania mniej optymalnego. Wymaga najczęściej wydania określonych zasobów na coś co niekoniecznie pomoże nam w wygraniu gry. Z drugiej strony trochę to przypomina po prostu gry z ukrytymi celami w multi.
"Zrób X" - od powyższego różnią się tym, że nie trzeba wygrać gry, w zamian najczęściej są trudniejsze i bardziej pojechane. Wychodzą z założenia, że nie musimy myśleć o wygranej to możemy całe zasoby skierować na próbę zrobienia osiągnięcia. Zdecydowanie nie dla wszystkich, ale dobrze zrobione mogą stanowić ciekawą łamigłówkę do wykonania
"Zrób X w Y okolicznościach" - Tu już wchodzimy w rejony moim zdaniem kiepskich osiągnięć. Mam tu na myśli jak gra ma losowy setup, losowo odkrywane elementy w ciągu gry i najpierw musimy trafić odpowiednie rozdanie, żeby mieć w ogóle szansę na zrobienie osiągnięcia. Jedyny chyba taki plus ich, że jeśli ktoś jest jak to się mówi "achiv-hunterem" i trafi owe rozdanie i musi teraz jeszcze coś zrobić - to pojawia się sporo emocji, by tego nie zepsuć.
No i jeszcze powiedzmy że jest 5ty rodzaj popularny dość w grach komputerowych, ale tego akurat zupełnie nie widzę w grach planszowych, czyli osiągnięcia wymagające po prostu "grindu". Np. "zdobądź 500 punktów zwycięstwa (łącznie, nie w trakcie 1 gry)". Nie wymaga żadnych umiejętności, bo po prostu robią się same i wymagają tylko x czasu spędzonego grą, więc mało wnoszą w planszówkach, by wymagały notowania.
Co myślicie na ten temat? Zbędne/fajnie jak są/powinny być standardem/dopiero raczkują ale będą się pojawiać coraz częściej?
Ja jestem fanem głównie z uwagi na ich prostotę - ot autorzy muszą je wymyślić, tyle. Przy bardziej skomplikowanych wypadałoby jeszcze przetestować. Właściwie zerowy koszt jeśli chodzi o elementy - ot ostatnia strona instrukcji, jedna karta, albo wręcz po prostu PDF na stronie. Coś co mało razi jak ktoś nie lubi, a innym może dostarczyć radochy. Najbardziej bym je widział jako standard w grach Euro, ba i tu akurat u mnie nawet uratować gry Euro w trybie solo - w teorii lubię, ale brakuje mi w nich zazwyczaj celu - raz rozpykam autome to już mi się nie chce i nie zbyt potrafię wrócić do gry, żeby sobie ot tak pograć dla samego grania, więc raczej omijam, a taki prosty myk z osiągnięciami gwarantujący, że rozegram te 10+ partii to mogłoby być nawet coś co mnie skłoni do zakupu gry.
Jakie znacie gry z osiągnięciami? Jest w ogóle jakaś lista? Sam osobiście spotkałem się raptem w trzech (Arkham Horror LCG, Final Girl i Skytear Horde)