Cześć
Chcę kupić jedną z gier jak w tytule. Rzeczy, które ogólnie lubię w grach to:
- poczucie rozwoju na przestrzeni rozgrywki,
- fajnie zazębiające się mechanizmy (np. lubię GWT Argentyna, jak tam się dobrze wszystko ze sobą łączy),
- umiarkowana interakcja (np. w Barrage jest dla mnie trochę za ostro),
- dobrze, jak chociaż trochę wybacza błędy i nie skreśla gracza w początkowej fazie,
- brak wygrywającej strategii / wielość dróg do zwycięstwa.
Zależy mi też żeby dobrze działała na 2 osoby oraz miała fajny tryb solo. Wiem, że do Brassa jest nieoficjalny od Mautoma, ale może ktoś go testował i może się podzielić wrażeniami?
Proszę o porównanie tych dwóch gier, ich plusy i minusy. Z góry dzięki
W kolekcji mam m. in.: GWT 2 ed. i Argentyna, Barrage, Woodcraft, Zaginiona Wyspa Arnak, TM Ekspedycja Ares.
Brass Birmingham czy Nucleum?
-
- Posty: 1434
- Rejestracja: 29 wrz 2018, 20:27
- Lokalizacja: Szczecin/Tanowo
- Has thanked: 96 times
- Been thanked: 320 times
Re: Brass Birmingham czy Nucleum?
Zdecydowanie nucleum, w brassie ja rozwoju nie czuję. Jest większy przychód ale są też coraz to większe koszta. Brass na dwie osoby to Lancaster na mapie 2 osobowej. A Zaginionej wyspie Arnak się przyglądałeś?
Re: Brass Birmingham czy Nucleum?
Zaginioną Wyspę Arnak mam (zapomniałem wymienić, już uzupełniłem) i całkiem lubię Jest to dla mnie nieco lżejsza pozycja.
Obecnie szukam czegoś, co daje możliwość tworzenia swoich sieci/struktur, produkcji, rozbudowywania. Ale jednocześnie nienaznaczonego tak mocno negatywną interakcją jak Barrage. Ogólnie interackję lubię w grach, ale w Barragu jest za bardzo destrukcyjna
Obecnie szukam czegoś, co daje możliwość tworzenia swoich sieci/struktur, produkcji, rozbudowywania. Ale jednocześnie nienaznaczonego tak mocno negatywną interakcją jak Barrage. Ogólnie interackję lubię w grach, ale w Barragu jest za bardzo destrukcyjna
Re: Brass Birmingham czy Nucleum?
Zdecydowanie Kutna Hora, nie grałem jeszcze w nuclemum, ale moim zdaniem Kutna jest lepsza niż Brass.
Daje poczucie rozwoju, jest mocno taktyczna, symuluje rynek na zasadzie popytu i podaży. W zasadzie Kutna spełnia wszystkie twoje wymagania.
Jest interakcja między graczami, ale bardzo płynna. Wszystkie działania graczy mają wpływ na innych graczy w sposób pośredni lub bezpośredni. I to zarówno może się objawiać pozytywnie dla współgracza lub negatywnie. NP. w grze jest dynamiczny rynek z zasobami (wyznaczający ich koszt) i na ten rynek mają wpływ działania graczy, przez co gracze kolejni mają taniej pewne swoje akcje (budowy lub inne wykorzystujące drewno) albo drożej. Takich zależności w tej grze jest dużo, jednocześnie ma ona na prawdę proste zasady jak na grę, która daje dużo pola do popisu i dużo frajdy.
Gra moim zdaniem wybacza też błędy bo bardzo ciężko sie zablkować tak jak chociażby w Barrage, Brass też te błędy wybacza, ale moim zdaniem każda stracona akcja w grze Euro to błąd który cięzko nadrobić i to jak bardzo gra Ci go wybacza jest zależne czy twój współgracz to wykorzysta/zauważy/zrobi więcej błedów.
Często gracze w Kutnej Horze mają poczucie, że jest niezbalansowana. Jednak w mojej opinii jest to gra tak płynna, pełna zależności, że na takie tezy porywają się głównie Ci którzy lubią powielać swoje strategie jeśli przyniosły im sukces. W tej grze zdecydowanie nie ma strategii wygrywającej, ale są strategie łatwe w wymyśleniu i te cięższe. I niby tak można mówić o każdej grze, ale... Kutna Hora to jest pierwsza gra w której się czuję tak wiele zależności w tak prostych regułach. Zależności, które dostrzega się łatwo, bo mogą się wydawać oczywiste i zależności na które trzeba wpaść i pokazać innym, że to było błyskotliwe. To sprawia frajdę.
To jest gra którą na prawdę warto spróbować.
Gram w duże gry, ciężkie eurasy. Barrage, Brass, Podwodne Miasta, Wyprawa Darwina, Gallerist, Carnegie, Szczury z Wistar, Arnak, Alchemicy, Władcy Oceanu to są gry które na prawdę lubię, ale Kutna Hora to jest zaskoczenie na które nie byłem gotów, myślałem, że kupie luźniejszego Eurasa do kolekcji, a kupiłem jakiegoś Sandboxa w euro stylu, który bawi mnie jakbym na nowo odkrył gierki.
Daje poczucie rozwoju, jest mocno taktyczna, symuluje rynek na zasadzie popytu i podaży. W zasadzie Kutna spełnia wszystkie twoje wymagania.
Jest interakcja między graczami, ale bardzo płynna. Wszystkie działania graczy mają wpływ na innych graczy w sposób pośredni lub bezpośredni. I to zarówno może się objawiać pozytywnie dla współgracza lub negatywnie. NP. w grze jest dynamiczny rynek z zasobami (wyznaczający ich koszt) i na ten rynek mają wpływ działania graczy, przez co gracze kolejni mają taniej pewne swoje akcje (budowy lub inne wykorzystujące drewno) albo drożej. Takich zależności w tej grze jest dużo, jednocześnie ma ona na prawdę proste zasady jak na grę, która daje dużo pola do popisu i dużo frajdy.
Gra moim zdaniem wybacza też błędy bo bardzo ciężko sie zablkować tak jak chociażby w Barrage, Brass też te błędy wybacza, ale moim zdaniem każda stracona akcja w grze Euro to błąd który cięzko nadrobić i to jak bardzo gra Ci go wybacza jest zależne czy twój współgracz to wykorzysta/zauważy/zrobi więcej błedów.
Często gracze w Kutnej Horze mają poczucie, że jest niezbalansowana. Jednak w mojej opinii jest to gra tak płynna, pełna zależności, że na takie tezy porywają się głównie Ci którzy lubią powielać swoje strategie jeśli przyniosły im sukces. W tej grze zdecydowanie nie ma strategii wygrywającej, ale są strategie łatwe w wymyśleniu i te cięższe. I niby tak można mówić o każdej grze, ale... Kutna Hora to jest pierwsza gra w której się czuję tak wiele zależności w tak prostych regułach. Zależności, które dostrzega się łatwo, bo mogą się wydawać oczywiste i zależności na które trzeba wpaść i pokazać innym, że to było błyskotliwe. To sprawia frajdę.
To jest gra którą na prawdę warto spróbować.
Gram w duże gry, ciężkie eurasy. Barrage, Brass, Podwodne Miasta, Wyprawa Darwina, Gallerist, Carnegie, Szczury z Wistar, Arnak, Alchemicy, Władcy Oceanu to są gry które na prawdę lubię, ale Kutna Hora to jest zaskoczenie na które nie byłem gotów, myślałem, że kupie luźniejszego Eurasa do kolekcji, a kupiłem jakiegoś Sandboxa w euro stylu, który bawi mnie jakbym na nowo odkrył gierki.